Przejdź do treści

Dlaczego nie możemy spać?

Zaburzenia związane ze snem to choroba cywilizacyjna. W Europie do lekarza zgłasza się z tym problemem 30% populacji. Częściej są to kobiety - 60%. Zdaniem specjalistów problem będzie narastał - o czym rozmawialiśmy z Małgorzatą Ostrowską, psychiatrą ze Szpitala MSWiA w Krakowie.

Co jest przyczyną tego, że coraz więcej osób cierpi na bezsenność?

Zmienił nam się cykl dnia – jesteśmy dłużej aktywni, czyli mamy większy kontakt z monitorami, a do tego dochodzą: codzienny pośpiech, stres, praca…

Czy pacjenci zdają sobie sprawę z tego, że mają problem ze snem? Czy przyczyn swoich dolegliwości szukają gdzieś indziej?

Pacjenci sami z siebie mówią o zaburzeniach snu, bo to jest bardzo uciążliwe. A w dokładniejszym wywiadzie ustalamy czym one są spowodowane. Pacjent rzadko powie, że ma na przykład depresję – prędzej powie, że nie może spać. A rolą lekarza jest stwierdzić, co jest przyczyną. Może zaburzenia lękowe albo uzależnienie lub przyjmowanie leków…

Rozumiem, że ten problem związany jest z fizycznymi dolegliwościami?

Kluczowa jest informacja od pacjenta, że jemu to dezorganizuje dzień. Ten sen go nie regeneruje i tutaj nie chodzi o to, czy pacjent śpi siedem godzin czy cztery – ale o to, że on w ciągu dnia czuje, że jest zmęczony. Niektóre osoby śpią nawet 8 godzin i nadal są niewyspane. Trudno im się skoncentrować, są rozdrażnione – dla nas najważniejsze jest to, jak dana osoba funkcjonuje, a nie ile śpi.

A jaka jest zalecana dawka snu?

Osobom dorosłym zaleca się spać 7-8 godzin, żeby czuli się wypoczęci… ale oczywiście są odchylenia w jedną i w drugą stronę. Wiemy, że z wiekiem też zmniejsza się potrzeba snu – co dla pacjentów jest trudne do zrozumienia. Małe dziecko śpi właściwie całą dobę, później się to skraca – u osób starszych zapotrzebowanie na sen jest dużo mniejsze, natomiast potrzeba subiektywna snu jest większa – bo pacjenci są mniej aktywni i im się wydaje, że jak pójdą wcześniej spać, to będą spać lepiej. To jest podstawowy błąd – bo to są nierealistyczne oczekiwania. Nie będą spać 12 godzin jak niemowlęta.

Wiele zależy więc od jakości snu?

Bezsenność jest wtedy, kiedy nie możemy zasnąć, ale też kiedy sen jest płytki i przerywany – czyli co chwilę są wybudzenia, z którymi jest trudniej zasnąć… a także przedwczesne, ranne budzenie się. To są trzy rodzaje bezsenności.

I pacjent, który przychodzi zgłasza jeden z nich?

To jest bardzo często jedyny objaw, z którym się pacjenci zgłaszają – przychodzą z informacją, że nie śpię. Z tym wiąże się uzależnienie od leków nasennych. Naszą rolą jest oduczyć pacjenta spać po lekach, a nauczyć go spać fizjologicznie. Sen jest taką samą czynnością fizjologiczną jak oddychanie. Jak ktoś nie ma problemów ze snem, to o śnie nie myśli.

Z osobą zdrową nie rozmawiamy o śnie – ta osoba śpi tak, jak jest jej dobrze. Dla osób z problemem każda myśl o śnie urasta do rangi ogromnego dramatu. To jest tak jak z osobą, która ma problem z oddychaniem. Nie myślimy o tym, że oddychamy, ale jak mamy duszność – to się na tym oddychaniu koncentrujemy. To samo jest w przypadku osób, które mają problemy ze snem – one o śnie zaczynają myśleć już po południu: „Znowu nie zasnę”, „O której muszę wziąć tabletkę” „Czy mogę zjeść?” „Czy mogę się wykąpać?” „Czy pomoże jak wypiję mleko na noc?” Tych myśli jest dużo, a chodzi o to, żeby nauczyć pacjenta spać fizjologicznie. On się tego oduczył z jakiegoś powodu i musimy go znaleźć. To może być: choroba, trauma, utrata pracy – różne mogą być problemy i każdy raz na jakiś czas może mieć kłopoty ze snem.

O bezsenności mówimy, gdy to są przynajmniej trzy noce w tygodniu i trwa to przez co najmniej miesiąc. W takiej ciągłości. To wtedy możemy rozpoznać zaburzenia snu.

Podobno jest też coś takiego, jak strach przed snem…?

To jest strach związany z utratą kontroli, z fobią – że coś mi się może we śnie stać… raczej nie z tym, że nie usnę. To jest związane z lękiem, że nie mamy na coś wpływu, że będę nieświadomy, że nie wiem, co się wtedy ze mną dzieje – w związku z czym lepiej nie spać. To także lęk przed koszmarami. Tutaj jest trochę inne leczenie, bo zajmujemy się leczeniem fobii.

Jakie są konsekwencje bezsenności?

To gorsze funkcjonowanie w ciągu dnia – nie możemy się skoncentrować, mogą się zdarzać się wypadki samochodowe z tego powodu, że jesteśmy niewyspani. Trudno nam wykonywać takie powtarzalne czynności, które mogą prowadzić do nadmiernej senności w ciągu dnia. To także: rozdrażnienie, gorszy apetyt lub nadmierne jedzenie – bo są osoby, które brak snu rekompensują sobie objadaniem, choroby, nadciśnienie, udary – to efekty długotrwałej bezsenności

Warto zgłosić się po pomoc? W którym momencie jej szukać?

Warto. Zwłaszcza, jeżeli ta bezsenność taka przygodna przejdzie nam w bezsenność przewlekłą – to wtedy leczenie jest dużo trudniejsze. Przede wszystkim trzeba zdiagnozować przyczynę, bo najczęściej są to choroby somatyczne lub psychiczne. Jeżeli przez miesiąc, przynajmniej trzy razy w ciągu tygodnia mamy problem – to trzeba się zgłosić po pomoc.

Jak wygląda leczenie?

Zaczynamy od zachowań terapeutycznych, behawioralnych. Uczymy pacjenta właściwych zachowań związanych ze snem, czyli: higieny snu, kontroli impulsów, metody relaksu, wyciszania… Przede wszystkim – co wśród nastolatków i młodszych osób w tej chwili powoduje plagę bezsenności – to jest kontakt z ekranami przed snem. Musimy je zlikwidować… czy to jest laptop, czy to jest telefon, czy telewizor – to światło emitowane przez te wszystkie monitory powoduje wzbudzenie. I niestety te dzieciaki, które leżą w łóżkach z telefonami – one nie będą spały… one za chwilę będą miały problemy ze snem.

Warto jak najwięcej przebywać na powietrzu. Gdy jest mało słońca, to starajmy się – zwłaszcza w pierwszej połowie dnia – być w oświetlonych, jasnych pomieszczeniach, a wieczorem przyciemniać światło – ale nie na zimne, tylko ciepłe rozproszone.

Staramy się wrócić do korzeni?

Kiedyś – jak nie było światła – to ludzie szli spać z kurami, jak robiło się ciemno i wstawali jak robiło się jasno. Teraz ta aktywność jest wydłużona, bo jak wracamy z pracy o piątej to chcielibyśmy jeszcze coś z tego dnia mieć. Wydłużamy sobie ten czas do pójścia spać. Wieczorem powinniśmy się wyciszać. Aktywności sportowe super, tylko też nie przed samym snem. Nie idziemy na siłownię o 22.00 – jeżeli chcemy potem zasnąć. Zwłaszcza osoby które maja problem z zasypianiem powinny te nawyki zmieniać.

Są też podstawowe zasady, jak: chłodna sypialnia, wygodne łóżko, brak telewizora w sypialni i świecących zegarków. Nie powinniśmy jeść w łóżku, nie powinniśmy oglądać w nim telewizji. Musimy się tego uczyć – oczywiście w miarę możliwości. Kolacja powinna być lekka i nie przed samym snem. Jeżeli mamy jakieś rytuały, które pomagają nam w zasypaniu – to warto z nich skorzystać.

Dziękuję za rozmowę.

Metadane strony

Aktualności

DZIĘKUJEMY!

Swoją pracę wykonywały z ogromnym zaangażowaniem – będąc wsparciem dla ordynatorów szpitalnych oddziałów, lekarzy, ale i pacjentów… których podnosiły na duchu dobrym słowem, uśmiechem i

Czytaj więcej »
Zdjęcie przedstawia rzut z lotu ptaka na teren szpitala. Widoczne są 3 budynki, które zostały oznaczone A B C
Przejdź do treści