„Tata pokazał mi, że to jest wartość… że to ważny gest, który można wykonać dla innych…”

Dr Paweł Pocheć – kierownik Działu Kadr, Szkolenia i Spraw Socjalnych w SP ZOZ MSWiA w Krakowie, a także... HONOROWY KRWIODAWCA! Na swoim koncie ma: 20 litrów krwi oddanych w ciągu 10 lat, odznakę „Zasłużony dla Zdrowia Narodu”, ale przede wszystkim... ogromną satysfakcję z tego, że tak długo i regularnie mógł dzielić się tym, czego inni potrzebują.
Chyba można powiedzieć, że właściwie od zawsze chciał Pan oddawać krew…?

Widziałem u mojego Taty legitymację „Honorowego Krwiodawcy” i  już wtedy, jako dziecko –poczułem, że to coś ważnego. To była myśl, którą niosłem głęboko w pamięci przez dwadzieścia lat. Tata pokazał mi, że to jest wartość… że to ważny gest, który można wykonać dla innych.

I przez te wszystkie lata, czekał Pan na ten moment?

Przypomniałem sobie o tym w czasie, kiedy studiowałem podyplomowo na kierunku Zdrowie Publiczne. Byłem pracownikiem Inspekcji Sanitarnej i miałem takie poczucie, że jeżeli działam na rzecz zdrowia – to powinienem wymagać od siebie trochę więcej… A ja zawsze chciałem robić coś dla innych.  I wtedy zobaczyłem na Rynku Głównym w Krakowie – akcję zorganizowaną przez Wojskowe Centrum Krwiodawstwa. Zdecydowałem się oddać krew po raz pierwszy i już wiedziałem, że od teraz będę to robił regularnie – bo przecież to jest coś cennego, co mogę komuś dać… a mnie nic nie kosztuje.

A czy praca w szpitalu pomaga zobaczyć wyraźniej, jaki to ważny i potrzebny gest?

Jestem epidemiologiem. Często przechodzę przez szpitalne oddziały i widzę pacjentów oraz ich rodziny. Wiem, że wśród ludzi zmagającymi się z problemami zdrowotnymi – są ci, dla których to krew będzie najważniejszym lekiem. Było też tak, że miałem telefon od kogoś z rodziny czy ze znajomych z prośbą o oddanie krwi. Gdy ktoś miał operację, wymagającą dużo krwi – lekarze zwracają bliskim pacjenta uwagę na deficyty w bankach krwi.

Oczywiście zgadzałem się.

Myślę, że wiele osób może bać się ewentualnego złego samopoczucie, dużego osłabienia po oddaniu krwi…

Ja nigdy nie czułem osłabienia ani zmęczenia. Właściwie mogę powiedzieć, że miałem jeszcze więcej energii niż zwykle. Myślę, że to pozytywny bodziec dla organizmu. Taki mały „kopniak”. 🙂

Czy są jeszcze jakieś niesłuszne obawy związane z oddawaniem krwi?

Mówi się, że jak się zacznie oddawać krew – to później już trzeba, bo organizm domaga się tego. Ja u siebie nigdy tego nie zaobserwowałem. Pytałem także lekarzy – nikt tego nie potwierdził.

Zatem jest to mit, który obalamy.  Na koniec, podkreślmy jeszcze raz: Dlaczego warto oddawać krew?

To naprawdę wielka satysfakcja – dzielić się z innymi. Krwi nie jesteśmy w stanie wyprodukować pozaustrojowo. Zarazem, to odpowiedzialność za swoje zdrowie – krwiodawca musi mieć nieskazitelne zdrowie, a to w perspektywie kolejnych lat jest coraz trudniejsze. Dlatego warto dołączyć do licznej grupy ludzi, którzy starają się nieść pomoc, a przy okazji – monitorować stan swojego zdrowia. Przed każdą donacją – krwiodawca przechodzi badanie krwi i wywiad lekarski. W trakcie oddawania krwi można pożartować z przesympatycznymi paniami pielęgniarkami…  a potem wracamy z uśmiechem do domu, podjadając słodką czekoladę:-)

Zapraszam do elitarnego klubu ludzi zdrowych!

Dziękuję za rozmowę!

Aktualności

Zdjęcie przedstawia rzut z lotu ptaka na teren szpitala. Widoczne są 3 budynki, które zostały oznaczone A B C
Skip to content